Zabiłam...
Zabiłam...
Z premedydatcją
Rozszarpując dziecięcą naiwność
Czekałam na ostatnie oznaki życia
W zaciszu modląc sie o przebaczenie
Milczałam...
Nie był to sen
Była to noc spowita krwistą łuną
A ja jak kat
Sama sobie byłam oprawcą
Wykonując wyrok
A gdzie przebaczenie?
Cicha spowiedź w obecności księżyca
Wiernego spowiednika zbrukanej duszy
Pozostał jedynie ślad
Zniszczona psychika
Sponiewierana pamięć ,czynikiem czasu
Kim była?
- Nie pamiętam
Nazwisko ?
- Nie pamiętam
Opis?
- Była młoda, zbyt młoda
Obrzydliwie przesiąknieta nadzieją
Żyła wewnątrz miażdżąc milony myśli
Szkarłatem krwi i tętnic.
Była zbyt odważna
Żywy pożar a ja lód
Tak już zostanie zabiłam
By móc żyć w zgodzie z światem
Jej już nie ma
Jest tylko ciało i krew.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.