Zabiłem anioła
Rozdarta na troje dusza jęczy, gdzie się
schronić nie wie
Rozbitych kawałków poskładać sama już nie
zdoła
Pędzą targane wiatrem jak obłoki po
błękitnym niebie
Może uda się je zatrzymać i złączyć rękami
anioła
Mój stróżu skrzydlaty, wierny delikatny
duchu
Zabij moją pamięć niech Jej nie widzę
zamykając oczy
Zabij moje uczucia bym stał się zimnym
głazem w cieniu
Zabij moje wspomnienia niech mnie ta pustka
zamroczy
Zabij moje serce chociaż jemu ulżyj w
tym cierpieniu
Komentarze (1)
Niesamowite słowa...Ileż w nich bólu...Przejmujące...