Zabiorę wspomnienia
zbliżam się do momentu gdy
po raz ostatni usłyszę dzwonek
na niekończącą przerwę
czy zdałam egzamin
jaką ocenę wystawi życie
dowiem się stojąc u bram
dawno wywiały już rozczochrane myśli
buta skręciła kark walcząc z wiatrakami
nienawiść odeszła topiąc żale
w szklance rumu
pielęgnuję mały ogródek
na rabatkach zakwitły wszystkie
odcienie miłości a przy malutkim
stoliku rodzą się wiersze
gdy odejdę
nie spal mnie w ogniu
przecież tam
dokąd pójdę zabiorę ze sobą
wspomnienia
czarnulka1953
07. 02. 2014.
Komentarze (4)
przedostatnia zwrotka przebija na wskroś pozdrawiam
Fajnie by było zabrać stąd dobre wspomnienia. Wiersz
ciekawy, refleksyjny, forma przemyślana.
Miłego wieczoru
"na rabatkach zakwitły wszystkie
odcienie miłości a przy malutkim
stoliku rodzą się wiersze"
Wypielęgnowałaś i zachowałaś to co najważniejsze..
Piękny,w niebanalnej formie napisany wiersz o
przemijaniu.
Nie odchodzimy,dopóki trwa pamięć o nas w osobach nam
bliskich.
Ciekawe zakończenie wiersza też bym chciała by o mnie
wspomnień nie palono,bym nie zniknęła w ogniu nie
pamięci...Tak ja odczytuję ten ogień,w każdym
razie,choć może on być również dosłowny...
Serdecznie pozdrawiam :)
--
Byłabym rada z komentarza na temat mojego haiku,na ile
mi się ta forma udała,również negatywnej,jeśli taka
być musi,bo raczkuję w tej materii...
Miłego dnia życzę:)