Zabka i ropuch
Pluskala sie zaba i ropuch pluskal
Marzyl by dotknac usta- usta
Zaba nie dala
Milosci sie bala
I miala byc moze racje
Bo ropuch rzadal zbyt wiele na starcie.
Ropuch nadety, pelny animuszu
Chcial dotknac zabki pelnej pluszu
A zabka czule rzeskami machajac
Sluchala, ze kret to nie zajac,
Jakby nie wiedzac o tym, hym... coz za
glupoty!
I bylo by wszystko wspaniale
Gdyby ropuch nie rzucil sie na zabe!
Zabka sploszona swa delikatnoscia
Przestala machac rzeskami gosciom,
I od tej pory urokow nie szuka
Teraz juz wie, ze uwodzenie to nie dla niej
sztuka!
Beluczi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.