Zabłądziłam
Zabłądziłam w polną drogę,
gdzie w kałużach myśli brodzą.
Wyjdź z ukrycia, usiądź przy mnie,
bo samotnym jestem drzewem.
Wiatr tu szarpie moje włosy,
zimna rosa stopy moczy.
Skryłam w liściach duszy lęki,
gdy niepokój sny omamił.
Wiem, że przyjdziesz, wczesnym rankiem,
po miłości trafisz tropach.
Byśmy razem wsród zieleni
na pustkowiu chcieli zostać.
Dasz mi przepis będąc blisko
jak po szczęście sięgnąc dłonią.
Jak rozświetlić dal bezgwiezdną
i malować dni nadzieją.
Komentarze (32)
bardzo ladny tytul...poza tym wiersz od a do z jest
inteligentnie napisany z ladna refleksja...juz
pierwsze wersy robia wrazenie:)
Przepis na szczęście - być blisko kochanego człowieka.
tak ostatnia zwrotka bardzo mi przypadła do
serca,naturalna potrzeba uczucia pięknie w tym wierszu
jest naświetlona..
wspaniale pokazana potrzeba bliskości z drugim
człowiekiem -pozdrawiam
otwarty jak serce...a wnim czyste uczucie
miłosci..pozdrawiam....
Dobrze jest mieć przy sobie kogoś przy którym można
się odnlaleźć,ładny wiersz:)
Piękny wiersz.Pozdrawiam.
Ciekawy jestem, do jakiego drzewa kasztanowiec kieruje
te słowa?
Samotność czasami jest Nam potrzebna za duża dawka nie
wskazana... ciekawy wiersz, pozdrawiam umiesz
zachwycić czytelnika...
bardzo ładny wiersz. pozdrawiam ciepło :)
bo samotnym jestem drzewem.
-pięnky wers...każdy z nas był jest takim drzewem....
nadzieja na miłość i recepta na zycie...ładny wiersz
No to wrócę jeszcze kiedy po przepis . Pozdrawiam
Zabłądziłaś? na pewno ten ktoś właściwy Cię odnajdzie
:)
oryginalnie z nadzeją o uczucach...pozdrawiam