Zaboczyć
Smażóne kartofle z jojkami i kwaśne
mlyko,
to nolepsze jydło na juni, juli corok
gorońce dnie.
Jonek łobziod dostoł na tretka kele
psieca.
Przydoń bez colan dziań siedzioł kele
bagna
z wóndko i fitoł ryby i nic nie
luficiuł,
i tlo mnioł interesa na zabozianie.
Na gburstwie kożdan swoja robota musi
naprzód
zrobzić potam cias dopsiyru na inne
Łón ziedzioł co zrobził, kara musi być za
zgniłe.
Ty i ja i ten takt na 3/4,
taniec i czas tu, lub na Montmartre.
To wznos, to znów opad, jak gama i lato,
jak blask.
Ten walc jak kształt, jak ruch, jak ptak
i mgła.
Raz dwa trzy, raz dwa trzy, dwa, ta gra i
pląs.
Nic tylko walc i my tak od dziś.
zaboczyć- zapomnieć
jydło- jedzenie
juni- czerwiec
juli- lipiec
corok- coroczne
na tretka- na mały taboret.
przydoń- kawaler,
kele bagna- przy stawie
fitoł- łowił
tlo- tylko
i tlo mnioł interesa na zabozianie-
i tylko zainteresowany był zabawą
zgniły- leniwy.
Gwara warmińska
Komentarze (23)
smażone kartofle uwielbiam z kwaśnym mlekiem ...
ach ta gwara trochę gimnastyki i załatwione ...dobrze
...że są tłumaczenia ...
Witaj Aniu:)
I znów mam okazję przeczytać i pomęczyć się troszkę
przy Twoim wierszu:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Wincyj! Trzeba pielęgnować różnorodność językową.
Gwary mają w sobie niezwykłe piękno.
Nie często się zdarza w gwarze czytać wiersze. Wraz
ze starszymi ludźmi zanika. Chwała Ci, że starasz się
ocalić od zapomnienia. Pozdrawiam serdecznie z
podobaniem:)
Za anna i wolnyduch :) dobrze, że jest słowniczek
Pozdrawiam...:))
fajny wiersz pisany w gwarze,
pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawy wiersz gwarą pisany, dobrze, że jest
słowniczek, bo bez niego byłoby trudno zrozumieć...
Co do walca to zawsze miło w jego takt pląsać.
Pozdrawiam środowo, Ani :)
gdyby nie słowniczek kiepsko by było z interpretacją.
Druga część to fajny brachokolon.