Zabójca
Zabiłem... I co wielkiego się stało?
Ręce umyłem, są teraz takie czyste,
pogłaskam chłopca delikatne ciało
takie namiętne a jakie soczyste.
Jak ja to lubię - kiedy owoc tryska,
namiętność zżera pragnienie rozkoszy,
ciemność zapada tylko ostrze błyska
- kiedy ofiarę zajadle patroszy.
Przecież ja muszę, kto mnie powstrzyma,
zadźgam lub uduszę, spełnię swoją wolę,
teren przeczesują z nóg ścięta rodzina
tyle zamieszania, że syn nie był w
szkole.
Temida jest ślepa, więzienie azylem,
cela dobrym sejfem co przed linczem
chroni
czy jestem bandytą czy groźnym debilem,
skoro mnie państwo tak zajadle broni.
Komentarze (20)
Jak tylko włączam TV to o tym myślę, nie da się uciec
od tego ...świetny wiersz !
Bardzo dramatyczny wiersz.
Coraz więcej bestii na świecie,
przerażające.Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo poruszający i dramatyczny wiersz. Pozdrawiam
serdecznie
pogubiliśmy się totalnie , już nie wiadomo kto
przyjaciel kto wróg a państwo to ma przede wszystkim
prawo do d...y a prawników choć za psami rzucaj,
pozdrawiam
Życie to koktajl przeciwności, od smutku do radości.
Wstrząsający wiersz...
Pozdrawiam.
Bardzo dobry wiersz:)))
Dobrze, że ten temat jest wciąż podtrzymywany. Dobry
przekaz.
Aż czasem chciało by się krzyczeć -
czy to naprawdę jest życie?
Pozdrawiam!
Ten niepokój udziela się wielu.Dobry
wiersz.Pozdrawiam.
Rzeczwiście, dramat, a Temida ślepa.
Dobry, potrzebny wiersz.
mocny wiersz z dobrym przekazem ...sprawiedliwość ...
nic nie wróci rodzicom dziecka ....
pozdrawiam :-))
jaka to sprawiedliwość? czy jakakolwiek kara przywróci
życie dziecka?
odsiedzi taki 25 lat góra a potem znów...
pozdrawiam serdecznie:)
Dobra robota globus. Wiersz mocny w przekazie.
poruszający potrzebny wiersz pozdrawiam