Zabójcza cisza
Nigdy nie sądziłam, że zostawisz w tak
głuchym milczeniu
Obiecywałeś, że na nie nie zasługuje widząc
jak mnie ono niszczy
Mówiłeś, że nie uciekniesz jak tchórz i
stawisz czoło mojej rozpaczy
Czym są słowa wypowiedziane z Twoich
kłamliwych ust?
Dlaczego byłam tak głupia i naiwna ufając
Ci tak szczerze?
Wiesz jak bardzo uczuciowa, wrażliwa i
delikatna jestem
A mimo to ukarałeś mnie bezpodstawnie nie
tylko rozstaniem
Ale okrutną ciszą, która zabija a nie tylko
rani jak słowa
Komentarze (9)
To samo co Adaśko chciałam powiedzieć, że cisza bywa
również ukojeniem, wtedy bardziej słychać siebie:)
Cisza zabija, ale również i koi.
Znam gorycz rozstań, ale i radość pojednania.
Pozdrawiam
odczekałam i wybaczam w swojej wielkoduszności
a Tobie radzę po prostu nie czytać bezwartościowych
monologów
Hmmm... monolog zezłoszczonej kobiety, raczej nie
wiersz... wybacz mi. Czasem warto chwilę odczekać z
publikacją. Pozdrawiam :)
Widocznie nigdy nie byłeś w piekle a codzienne
stąpanie po ziemi często boli bardziej niż piekło.
A może dlatego, że nick ujawnia pochodzenie?
Przeprowadź się z piekła do nieba, raju albo chociaż
na ziemię. /hihihi
Ponieważ jestem Aniołem który codziennie stara się
uciekać z piekła
również pozdrawiam serdecznie
-pozdrawiam serdecznie-dlaczego nazwalas sie aniolem z
piekla rodem,lepiej by bylo samotny aniol
cisza zabija to prawda pozdrawiam