Zabójczyni okrutnej miłości
Ten wiersz jest napisany pod wpływem chwili! pisany prosto z serca! Litery same układały się w całość!
Podeszłam cicho żeby nie
słyszała….
Wyciągłam nóż …powoli
wbijałam…
Dusiłam morderczym wzrokiem
Chciałam podejść do niej innym krokiem
W końcu, gdy nóż nic nie pomagał
Zaczęłam krzyczeć by wreszcie odeszła!!
By, kto inny się z nią zmagał
By moja miłość na nowo w sercu wzeszła!!
Lecz i to nie pomogło…została
fałszywa
A tak się starałam by nie była
prawdziwa!!
To ta jedyna do NIEGO bez
wzajemności…
Nie ma bezczelna nade mną litości!
Chce dobić okrutnie męcząc mnie powoli
Ona wciąż każe mi kochać wbrew mojej
woli!
Choć walczę wciąż silnie ona ma władze!
Niestety w tej sprawie nic nie poradzę
Wciąż pragnie do NIEGO wraz z nią i ja
Nie mogę się powstrzymać, kocham go tak!
Więc łzy chcąc uchwycić smutki kolejne
Lecą szalone tak beznadziejne….
A miłość wciąż w sercu wstaje silna!
Żyje tam sobie taka stabilna!
I błagam ją, co dzień by poszła już
sobie
By mnie zostawiła. Chce zrobić to w
grobie!
Inaczej nie może.. Kochać GO musze
Już w myślach najdroższych miłość podłą
dusze!
Lecz ona tylko cicho w sercu siedzi
I chce już do końca samotnie tam być
Może kiedyś i jego odwiedzi!
Wtedy umiałabym w końcu z NIM żyć!
Szkoda że nikt już nie czyta mych wierszy...
Komentarze (2)
Miłość zbyt trudna by rozum ludzki mógł ją pojąć...
bolesny,dobry wiersz...
No cóż ja mogę powiedzieć!
Nie zrozumiesz miłości....zapamiętaj i nigdy już nie
zdawaj pytań!
Odwiedź mnie czasem siostrzyczko:*