Zabrakło mi dwa milimetry
Zabrakło mi dwa milimetry,
To jest naprawdę bardzo mało.
Musiałem ściągnąć jednak getry,
Tyle z ubrania pozostało.
Reszta leżała już pod łóżkiem,
Koszula, spodnie i majteczki.
Żona namiętnie zgięła nóżkę,
Nie dając szansy do ucieczki.
Jak mogłeś sprawić to kochany,
Jak mogłeś zniszczyć mi marzenia.
Byłeś obrazem malowanym,
Którego wizji się nie zmienia.
I właśnie przez te cud skarpety,
Straciłem chęci na zaloty.
Oraz uległość mej kobiety,
Przyniosły tylko mi kłopoty.
Zanim pojąłem czynu błędy,
Świt mnie obudził jasnym blaskiem.
Znikły zwiększane wcześniej względy,
Głos cichy zabrzmiał głośnym wrzaskiem.
Jak mogłeś zrobić to kochany,
Jak mogłeś zniszczyć mi wspomnienia.
Byłeś jedynym tym wybranym,
Którego wizji się nie zmienia.
Wyjdź z mego łóżka ty baranie,
Przepraszam tu za ostre słowa.
Ile mam czekać aż ci stanie,
Resztę w pamięci chcę zachować.
Do ręki wziąłem, więc skarpety,
Wdziałem na nogi nieumyte.
Niczym debilny wzór ascety,
Widząc wkurzoną tym kobitę.
Jak mogłeś zrobić to kochany,
Jak mogłeś zniszczyć mi marzenia.
Byłeś jedynym tym wybranym,
Którego wizji się nie zmienia.
Potem już świat stracił kolory,
Walizka ręce połamała.
Cóż uczyniłeś człeku chory,
Że wizja twoja odleciała.
Miałeś wykonać pracę małą,
Przyłożyć rękę tam gdzie trzeba.
Pocieszyć wciąż pragnące ciało,
Uchylić jej przedsionki nieba.
Jak mogłeś zrobić to kochany,
Jak mogłeś zniszczyć mi marzenia.
Byłeś jedynym tym wybranym,
Którego wizji się nie zmienia.
Którego mi nie wolno zmieniać,
Którego już nie muszę zmieniać.
Komentarze (4)
Wiersz wyjety prosto z życia. Dwa milimetry, tak mało
a za razem aż tak wiele. Pozdrawiam:)
Smutny klimat, a wiersz napisany w zabawnym raczej
tonie, groteski.Tak czytam, może to wynika z mojego
nastroju dzisiaj, ale bardzo bardzo mi się
podoba.Powtarzający się niejako refren nasuwa mi
myśl,że mogła by z tego być fajna kabaretowa piosenka-
w dobrym znaczeniu tego słowa:) Pozdrawiam serdecznie.
Hmmm, te 2 milimetry to...?
Życiowy wiersz. Mimo rzeczywiście smutnego klimatu,
zaczaił się tutaj podskórny humor. Pozdrawiam.