zaburzenia osobowości
Nie wiesz kim jestem, mnie nie ocenisz
Nie wiesz jaki jestem, mnie nie zmienisz
Przenikają mnie siły wzajemne
Siły, które Abraxas stworzył, przenikają
mnie potajemnie
Raz mówię, że jestem Czterdzieści i Cztery
Mówię, że wiem więcej od Niego, ale co
znaczą te litery?
Innym razem oddaje Barankowi cześć
I nagle na mym czole wyświetla się potrójne
sześć
Nieraz nawiedza mą duszę Balam, demon
hebrajski
Potem zaraz oddaje jak św. M. swój struj
cesarski
Wiele razy Hefajstos na polecenie Aresa
wykuwał mi zbroje
I jak Dagon mściłem się, brałem co moje
Umysłem moim wtedy Mammon rządził
Lecz po namyśle oddałem wszystko Ediemu,
który błądził
Byłem nieraz księciem i łajdakiem
Byłem nieraz biednym i żebrakiem
Chłam konsumowałem
Chłam wypowiadałem
Składałem w ofierze 100 – tys.
hekatombę pogańskim bogom
Obmywałem stopy Mesjasza, pozwalałem
odpocząć jego nogą
W końcu dochodzę do wniosku
Że, wnętrze me jak z Ruchu kiosku
Wszystko tam: ropa, Hamas, gaz i ETA
Wszystko tam: współczucie, ONZ, pomoc
tylko gdzie meta
Kiedy skończę z tą różnorodnością
Może gdy wyzionę ducha lub skończę z
próżnością
Komentarze (1)
rachunek sumienia z samokrytyką Tak trzeba Wędrowanie
w poszukiwaniu prawdy Bardzo mi się spodobał