Zachłanność
Nie była to czcza obietnica
smak ust zapierał oddech w piersi
a dotyk dłoni szukających
szeptał - jesteśmy sobie pierwsi
chcąc potwierdzenia w dany czas
aby nie snem były te chwile
jak opętany brałem całą
jesteś już moja – uwierzyłem
tym przenikaniem pożądania
śmiałością naszych nagich ciał
zachłanność zmyła obietnice
- ostatnim był ten pierwszy raz...
autor
jozen
Dodano: 2018-07-22 22:41:29
Ten wiersz przeczytano 948 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Bardzo ciekawa refleksja, pozdrawiam :)
samo pożądanie bez miłości tak właśnie sie kończy
Budziło się coś wielkiego i szkoda że skończyło tak
banalnie.Pozdrawiam.
Dziękuję Anno i Tobie zefir, pozdrawiam serdecznie :-)
Fajne ciekawe pozdrawiam
Dobry życiowy wiersz... Jak widać zachłanność nie
popłaca...