Zachód słońca
Przez oświetlone
przedwieczornym blaskiem okno
sprytnie przenikają
złociste promienie
kładąc się leniwie
na szybach mebli
malując jednocześnie
wspaniały obraz
zachodzącego słońca
mieniącego się barwami
granatu i czerwieni
pomiędzy
różnokształtnymi
chmurami
kryjącego się
za horyzontem
mijającego dnia...
Słońce zaszło...
by wreszcie odpocząć
po całodziennej
męczącej wędrówce
elipsoidą
bezkresnego nieba
Gliwice 18.05.2007 r.
Komentarze (24)
Wiktorze, bardzo dziękuję za wszystkie cenne uwagi.
Miło mi, że poświęciłeś na nie swój cenny czas.
Pozdrawiam raz jeszcze i życzę Ci zdrowia i spokoju na
resztę dnia :) B.G.
Jak dla mnie - wiersz zyskał niesamowitą glębie.
wydzieloną zwrotkę czytam w kontekscie calości i
tegoco bezposrednio przed ty i po tym. A co do
pozostawionego przymitnika: teraz czytm go ponowemu.
To Ty mialas rację - pozostawiając go w zmieniony
wierszu.
Cieszę się:)
Potrafisz wprawnie malować słowem. Pozdrawiam:)))
Wiktorze - sugestia przyjęta, zmiana nastąpiła... zaś
"wspaniały obraz" pozostawiam bez zmian. Ocena należy
teraz do czytelników... Miłego wtorku, Wiktorze :)
B.G.
Bereniko! - mamswiadomośc tego , co piszeszo
kompletnym zdaniu. Rozdzielenie z pominięciem
jakichkolwiekznaków intrpunkcyjnych - przez
niezmienioną strukturę wyrazów- utrzymałoby
konicnoścfunkcjonowania jako całości adałoby nowy
kontekst - sytuacji tu i terazdotyczacej podmiotu
obserwujacego.takie przynajmniej byłoby moje
odczuwanie. czytelnik - wobez zaburzenia ciągujednego
zdania- nie ma prawa upierać się przy nieumiejętnosci
autorki -powinien szukac odpowiedzi na pytanie
"dlaczego?"i przypuszczac co najmniej,
zenarracjamuwicoś więcej, niz to tylko co w jednym
jest zdaniu... - ale moze to tylko moje odczuwanie i
czytanie poezji.
Jednak kazdą niezgodę Autora na zmiany w dziele -
przyjmuję ze zrozumieniem i szacunkiem...
Pozdrawiam serdecznie Bereniko:)
Ps. Zastanow się czy w kontekscie zachodu slońca i
naszym powszechnym jego odczuwaniem w zwrocie
"wspanialy obraz" - czy potrzebny jest przymiotnik. -
To ten wyraz, co do ktorego mialem wątpliwości
Wszystkim Komentującym dziękuję serdecznie za tak miłe
odwiedziny. Pozdrawiam Państwa serdecznie i życzę
dobrego dnia") B.G.
Wiktorze, nie mogę rozdzielić pierwszej sekwencji na
części, bo jak się wczytasz, zapewne zauważysz, że
jest ona jednym kompletnym zdaniem... Pozdrawiam
serdecznie i dziękuję za poczytanie :) B.G.
Arku, wykorzystałam Twoją podpowiedź z aprobatą...
Dziękuję serdecznie i pozdrawiam :) B.G.
... Ale zawsze powraca! Hm, no jakoś jeszcze nie
widać, ale gdzieś tam się Słoneczko ukrywa :-)
Bardzo ładny, obrazowy wiersz :-) Ale właśnie - to
trza wrócić na wieczór :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Cudowne zachody słońca potrzebują uwiecznienia i Ty to
zrobiłaś.
Pozdrawiam serdecznie :)
W dlugiej - dobrej pierwszej sekwenncji - jedno ,dwa
slowa wydają mi się zbyteczne, a przed "pomiędzy'
zrobilbym werset odstepu.
Mamwrazenie Bereniko, ze to wiersz rodzajowo nie taki
, wktorych czujeszsię w pełniswobodnie i realizujesz
znakomicie. - to jakiśoddzielny rozdział... - dlatego
- moze mam racje ,ze wtrącam jakie trzzy grosze. Mam
wrażenie ,ze wiersz jest nowym poszukiwaniem doskonale
ukrztaltowanej poetki.
Pozdrawim Bereniko:)
Ostatnie wersety- supelnie super!
Uwielbiam zachody słońca, ten jest wyjątkowo piękny :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Śliczny obrazek, choć ja bym wolała, żeby Słońce
jeszcze kilka tysięcy lat nie zasypiało :)
Bardzo ładne pozdrawiam
Metaforyka wędrującego słońca — dużej urody.
Mała uwaga — oświetlone jasnym blaskiem — chyba
leciutkie masełko maślane. Coś innego wstawiłbym
zamiast "jasnym". Albo coś metaforycznego np.
"oświetlone dogasającym blaskiem", albo coś prostego
np. "oświetlone przedwieczornym blaskiem".
Pozdrawiam Bereniko. Wybacz uwagę. :):)