W zachodzie
One z kłusa przechodzą i znów
kopytami o ziemię w galopie szalonym, bo
dziś
kończy się świat.
Odchodzi w nieznane, pobladły,
skurczony.
Czas jaki znam.
Zacznijcie bal!
Gwiazdy runą do nieba, nim spadną,
zakrzyczą
i zgasną. Dym. Rozdmucha wiatr.
Pogorzelisk odwiedzać nie warto, a jednak
grzebię się w snach.
W zimnych zgliszczach odkrywam stłuczone
zwierciadło.
Lecz w nim
odbicia brak.
Nie pamiętam, jak włosy splatałaś,
zalotnie
zerkając przez ramię w nagości
nieskrytej.
Moje życie.
Nie pamiętam.
Mocno ściskam, rękami obiema, okruszek
szkła.
Dosyć wzruszeń. Wszak nie ma. Twoich
piersi
poemat nie odbił się tu.
Brak śladów stóp.
Znowu ruszam powoli, choć boli, w kolejny
rok.
Będę szukał w zachodzie, uparty
przechodzień.
W galopce na balu,
bez żalu.
Wodzirej prowadzi.
Ja za nim.
Krok w krok.
Komentarze (15)
Interesująca refleksja.
Zasmuciłeś mnie tematem w wierszu chociaż myśl jest
głęboka +++. Pozdrawiam serdecznie.
Czytam Twoj wiersz i krok w krow widze , ze napisales
super wiersz. Beorn, szczesiwego Nowego Roku. Twoj
wiersz jest dobrze napisany, zawsze jest warto Ciebie
czytac, styl lekki...nie rozumiem tylko komentujacych,
dlaczego opublikowali swoje wiersze w komentarzach.
Przeciez, na te strone przychodzimy czytac Twoje
wiersz, a moze aby pokazac nam jak kiepsko pisza w
porownaniu z Toba? A ja caly czas pamietam o Twojej
metaforze i o brodzie z nitkami babiego lata.
Ja znowu czytam i podziwiam :) Wszystkiego dobrego
w NR
jaka piękna refleksja płynie z wiersza Szczęśliwego
Nowego Roku życzy Basia:))
ja też krok w krok tak przez następny rok ..
Wybaczam
prawdziwa miłość
wyciska łzy żalu
i smutku
ten krzyk umierającego
wybacz mi
przepraszam
ma moc uzdrawiającą
bo słowo wybaczam
z serca płynące
szczerością lśni
ona jest jak krzywda
wyrządzana przez lata
wciąż odwrócony plecami
byłeś ty
mówiłeś nie kocham
za wszystko winiłeś mnie
a teraz na łożu śmierci
wyciągasz ręce i błagasz
łzy z oczu spływają
jak rzęsisty deszcz
odejdź w pokoju
wybaczam
to jest gest miłości
spojrzałeś w moje oczy
ostatnim tchnieniem
blady uśmiech się pojawił
zbielałe wargi wyszeptały
dziękuję
odszedłeś szczęśliwy
też mi ulżyło
ile jest miłości
w tym jednym wybaczam
Autor Waldi
Trzysta sześćdziesiąt pięć dni znaczy Rok
cóż
tak szybko mija
a w nim dnie pełne radości i szczęścia
życie pełne trosk i smutku
przez niego się przewija
i marzeń spełnionych
oraz te które zostają na zawsze
na dnie serca
z nadzieja i wiarą
czekają spokojnie
by w nocy ciemności
dawać upust fantazji
że Nowy Rok wszystko odmieni
będzie on lepszy od poprzednika
a wyciągnięta dłoń przyjaciela
wyzwoli ciepły uśmiech na twarzy
byśmy nigdy nie zostali sami
niech przeminą spory i waśnie
a słowo proszę dziękuję
będzie pełne wzajemnej miłości ..
i o to chodzi w Nowym Roku właśnie
wszystkiego najlepszego życzy Waldi z rodziną ..
świetny wiersz - a przy okazji :) Szczęśliwego Nowego
Roku!
Szczęśliwego Nowego Roku.
Wiersz pełen emocji z nutą jak dla mnie melancholii,
oczywiście jak zwykle dobry.
Do siego roku życzę
niech wodzi rej nam pomyślnie Tobie Poeto i innym
także:)
Przy czytaniu wiersza przypomniała mi się piosenka
biesiadna "Lato pachnące miętą".
Pozwolę sobie przytoczyć fragment:
Konie zielone przebiegły galopem,
i spod ich kopyt wytrysnęły kwiaty.
Żaby w sadzawce rozpaliły ogień,
Na niebie księżyc pozapalał gwiazdy.
Nad brzegiem stawu, wsłuchany w krzyk czajek,
Owiany mocną wonią tataraku,
Patrzyłeś w gwiazdy na samym dnie stawu,
Mówiłeś do mnie, że przemija lato.
Lato pachnące miętą,
Lato koloru malin,
Lato zielonych lasów,
Lato kukułek i czajek..."
Zdrowia i wielu dobrych dni w nadchodzącym roku:)
Bardzo mi się podoba, choć strasznie smutno i tęskno.
Życzę, aby peelowi lżej było, o ile to możliwe...
Przy okazji czytania wiersza (dobry), pozwalam sobie
życzyc Ci Szczęśliwego Nowego Roku!
Piękny.Niech w Nowym Roku peel znajdzie wszystko,
czego szuka w życiu.Pozdrawiam.Szczęśliwego 2017.
Świetny wiersz:)
Podążaj za nim krok po kroku :) Pozdrawiam serdecznie
i życzę Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku 2017 :)