O zachodzie.....
O zachodzie,o północy i o każdej chwili
jakoś życ nie mogę wśród tylu debili:
Ten radosny,wyczesany jak kogut na
grzędzie
czeka tylko na pochwały i co mu
przybędzie
Tamten jakiś przyczajony niczym dzikie
zwierzę
tyle,że lwem go nie nazwiesz,prędzej
nietoperzem
Ów sie stara aż za bardzo by każdy go
lubił
tyle,że jest kawał chama lecz o tym nie
mówi
Czy to jakieś urojenie czy zoobiesiada?
w tym sie bracie nie połapiesz,każdy kawał
gada
Ktoś się spytać może:po co człek się
czepia,
szukać można lecz czy znajdziesz drugiego
człowieka?
Jeden ponoć był lecz w tajdze słuch o nim
uleciał
i mówili że to dalszy kuzyn wujka Miecia
Był też taki który chciał być,a chcieć to
za mało
no i pewnie chce do dzisiaj więc się nie
udało
I na koniec dodam nim się ktoś oburzy
że to wierszyk dla osłody jak się człowiek
wkurzy
i jak z siebie trza wyrzucić,gdy nie można
czekać
propozycja : by coś ulżyc i coś ponarzekać
Komentarze (2)
Dobry w odbiorze/,,nie nazwiesz,, , ,,nie udało,,
-popraw/
bardzo przyjemny w czytaniu i trafnie oddaje sylwetki
:):):)