Zachować zachwyt...
Czas szybko płynie,
my się zmieniamy.
Różne fazy rozwoju
przeżywamy.
Niedawno byłam
dzieckiem rozkosznym,
dziewczyną powabną,
matką w dzieciach zakochaną.
Obecnie jestem dumną babcią.
Wiele lat minęło,
nadal jestem sobą.
W żyłach płynie
ta sama krew gorąca.
Lubię szum lasów,
wiatru, czy morza.
Urok i zapach kwiatów,
poranny śpiew ptaków.
Myśli mnie nurtują,
czy w strugach deszczu,
czy rozgrzanym słońcu.
Mimo, podeszłego wieku
moja dusza się nie zmieniła.
W sercu pozostała
młoda dziewczyna.
Zachwyt życiem mam w sobie.
Wierzę, że tak będzie.
Tylko niech moi bliscy
przypominają czułym
dotykiem dłoni, życzliwością,
że jestem kochana,
akceptowana, szanowana.
Komentarze (6)
Dobrze jest mimo upływu lat zachować pewien dziecięcy
entuzjazm.
To, czy dziecko nadal żyje w nas dorosłych nie zależy
od wyglądu zewnętrznego a od wewnętrznej siły, chęci
do życia i pogody ducha.
Życzę udanego weekendu :)
to jest wiersz bardzo na czasie i piękny ...
A w sercu maj.
Miło przeczytać.
:)
Pozdrawiam, ukłony jak zawsze!
podobnie myślę i czuję.
"Tylko niech moi bliscy
przypominają czułym
dotykiem dłoni, życzliwością,
że jestem kochana,
akceptowana, szanowana."
Och, jakie to potrzebne.
Dziękuję Ci za Twe słowa :)