zaciskaj pięści
wbijaj paznokcie głębiej
kochanie
mów do siebie jak wczoraj przedwczoraj
może znów zdołasz
związać strzępki rwącej się nitki
przestań idiotycznie pytać
nabierz powietrza zatrzymaj wypuść
raz jeszcze
ćwicz równość oddechów
zapomnij o śnie nieskazitelnie czystym
ukryj w pięściach głód
niedoczekania i błyski
no kochanie uśmiechnij się
do czarnej ramki ze znajomym obrazem
nie splamisz na fotografii kolorami
sukienki
wejdź z powrotem w pięści
Komentarze (21)
dzięki Danusiu
Tak, tak czasami trzeba zacisnąć pięści i zdusić w
nich wciąż gromadzący się ból, tęsknotę, wszystkie
pretensje za niesprawiedliwość ciosów, które obudzone
z drzemki bolą tak jak za pierwszym razem, wciąż
miażdżących serce. Serdeczności Halinko.
Dziękuję bardzo Czytelnikom i Komentującym.
nie
tu nie ma zadnego faceta
zadnego
piesci peelki
dobrej nocy
nie wiem skąd mi się to bierze
przekonanie, że utwór chrzęści
o..jakimś damskim bokserze,
który lubił przywalić z pięści..
pięści widać nawet gdy nie są ściśnięte
Pięknie piszesz o bolesnych sprawach.
Usmiech posyłam:)
Dziękuję serdecznie za komentarze.
Pozdrawiam:)
Wiersz bardzo emocjonalny, wręcz krzyczy, ale
interpretacja jest chyba wielowarstwowa, jak mówią,
każdy po swojemu. Ja swoją interpretację zachowam dla
siebie...nie chcę sobie zaszkodzić. Uściski Halinko:-)
to droga donikąd... a wiersz świetny
Dziękuję bardzo Czytelnikom i Komentującym.
Pozdrawiam.
Emocjonalnie, ze tak powiem.
Pozdrawiam:)
Trochę inaczej czytam niż Amor.To raczej ból po
utracie kogoś..:)
Pragniesz ekstremalnych przeżyć
Za Anną.
Dużo słońca :-)