Zacisze domowe
Matko wyrodna która swe dzieci
echami byłych czynów doświadczasz
Zmuszasz by one niczym atleci
nosiły kamień co krzyż oznacza.
I Ty ojcze któryś z Piłatem
ręce obmywał w czarze goryczy
Zraniłeś syna ostrym bułatem.
I zostawiłeś by skonał w dziczy.
I Wy wszyscy którzy patrzycie
przez palce swoje na Krzywdy
Za plecami wyrażając skrycie
współczucie jak grzech obrzydły.
Brzydzę się wami lecz milczę
bo cóż powiedzieć mogę
Widząc uśmiechy wilcze
I konfliktami rozdartą drogę.
Ku przestrodze.
Komentarze (2)
Mnie dla odmiany wcale nie przeraża - ogólnie panująca
znieczulica wśród ludzi każdego pokroju tworzy dobry
podkład,aby mogło być tak jak jest! Człowiek się nic
pod względem charakteru nie zmienił- jest może
jeszcze bardziej zły!
Przeraża mnie ten wiersz