Żadna strata
Jeżeli kiedyś tak się stanie,
że pierwszy zejdę z tego świata,
to proszę ciebie, byś kochanie,
nie żałowała. Żadna strata.
Bo życie lekko traktowałem,
biorąc je takie, jak darzyło.
Poważnie tylko, to kochałem,
i nie żartuję. Warto było.
I nie płacz po mnie, bo co zmienisz,
a ja nie lubię kiedy szlochasz.
Niech inni patrzą zasmuceni,
ale nie ty. Bo ty mnie kochasz.
Stanę bliziutko, tuż przy tobie,
jedną złączymy się osobą,
kiedy me ciało złożysz w grobie,
i nie martw się. Bo będę z tobą.
Może pomyślisz, zwariowałem,
mało poważnym będąc draniem
bo zawsze sobie żartowałem.
Ale nie teraz. Wierz kochanie.
I spełnij to, gdy tak się stanie,
że pierwszy zejdę z tego świata.
Nie martw się wcale tym kochanie,
i też nie żałuj. Żadna strata.
Komentarze (4)
Wplotłeś w swój wiersz tyle miłości i troski o swoją
"drugą połowę", że więcej już by się chyba nie dało.
Lekko z odrobiną kokieteri i przekory właściwej
ludziom z poczuciem humoru... Ona napewno wie, że
będziesz przy Niej;)
Bardzo, bardzo podoba mi sie Twój wiersz. Choć pisany
jest na wesoło, to na końcu chce się płakać. I Ty
wierzysz, że ona będzie się uśmiechać?...
Wiersz nosi w sobie duże przygnębienie zwraca uwagę na
bezradność swoją wobec świata a śmierć byłaby tylko
stratą.Przekorny Dobry wiersz w formie i treści
Podmiot liryczny tak wesoło mówi o swojej
śmierci...tak poważny temat potraktowany z takim
humorem- tylko nieliczni tak potrafią w ten spośob
omawiać taki temat...Jednak odnajduję w tym wierszu
nutkę smutku ,skrzętnie wplecionego w wesołą
otoczkę...Jak to "żadna strata?' - z tym to akurat się
nie zgadzam...