Zaduma w Tworkach
Twórczość w bólach się rodzi
Tworzę w Tworkach twórczość moją,
pielęgniarze mnie się boją.
Gdy pochylam się nad kartką
a natchnienie idzie wartko...
W całym bloku milkną głosy,
nikt nie wyje w niebogłosy.
Napoleon zamilkł w rogu,
nie jest pierwszym już po Bogu.
Cezar łzami się zalewa,
Brutus z niego się wyśmiewa.
Piszę, jestem już na fali
wiem, że pióro mi zabrali.
Zaraz siostra zastrzyk wbije
mam już tego aż po szyję.
Kto tu czubek, nie wiem tego.
Może Ty to wiesz kolego?
Komentarze (1)
Ludzie świadomi że mogą być wariatami, raczej takimi
nie są, to ci inni którzy uważają się za normalnych są
chorzy, ja jak na razi9e nie mam tej świadomości, ze
coś ze mną nie tak, więc jak to w końcu jest ze mną?