Zagadka egzegetyczna
Gdybym zaczynał ten ludzki dramat,
to jak znam siebie,
pierwszeństwo życia
nie Adamowi dałbym, a Ewie.
A święta prawda jest taka
(ja, na Boga, nie wiem czemu)
że wpierw ulepił chłopaka,
wbrew powszechnemu zgorszeniu,
Wszak nie da się tego zakłamać,
że na druha dobrał Adama.
Chyba, że skryba skrobnął zwoje
na wzór i podobieństwo swoje.
autor
ireneo
Dodano: 2019-12-08 15:39:33
Ten wiersz przeczytano 979 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (28)
Ja za coś innego obwiniam wciąż Stwórcę,
ludziskom zbyt mało rozumu przekazał,
więc świat od początku z głupotą obcuje,
swoim zachowaniem na kary naraża.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego wieczoru :)
Z wiarą i a to jest najważniejsze.
eksplikatywnie sprawa została przedstawiona,
lecz nadal tajemnicą kto był pierwszy - on czy ona
Pozdrawiam :)
Iwono, oczywiście doceniam kobiecą solidarność. Fakt,
jesteście skomplikowane:)
Dzięki Iwona i fan za wizytę. Również życzę miłej
nocy:)
Witaj, udane i zabawne.
Raczej skłaniam się za przeróbką zwojów przez kopistę.
Dzięki za dawkę uśmiechu:)
Przyłączam się do wniosków Renaty. Pozdrawiam i miłej
nocki:)
Renato, czyżbyś wątpiła w demiurga?
Choć, gdyby iść tropem wydażeń to fakt - szybko oddał
Adamowi wiedząc, że niebawem oboje się pozbędzie:)
Wiersz jest zwyczajnie słaby warsztatowo i tyle.
To klepnij 57, jak widzisz. Miejsca jest dosyć, a czy
coś z tego zrozumiałeś? Nic, czego dowodem jest
wykastrowanie ostatniej strofy. Z czego, to może ktoś
zechce ci wyłożyć.
Łatwiej było chłopka stworzyć bo kobieta jest bardziej
skomplikowana i wymaga większego skupienia i precyzji
;)
Pozdrawiam :)
Error:Niedopracowana rytmika
Nie dopracowana rytmika i nieregularny rym sprawia że
wiersz się "nie czyta".
Chcąc wytłumaczyć praojców rolę -
ze znawstwem godnym nie tylko siebie -
prymat do życia, co w oczy kole,
nie Adamowi, lecz dałbym Ewie.
A święta prawda raczej jest taka,
niepewność sprzyja gorszącym scenom -
Czyżby pierwszego lepił chłopaka?
Tylko na Boga, czyj pierwszy genom.
Nie da się tego raczej zakłamać,
że On na druha dobrał faceta.
Chyba, że skryba skrobnął na chama,
a pierwsza jednak była kobieta.
A ja Panie Ireneo tak byłbym to widział
ciekawa refleksja ...
pozdrawiam:-)