Zagadka upadłej hierarchii
Na przędzy uniesień
W dwie szale zasobnej
Skrajności w gonitwie
Nikczemnej i podłej
Unoszą się płynnie
I jęcząc wtórują
Piorunom rozpaczy
Co czasy budują
Zasobne w przesyt
Podłości i grzmotów
Fałszywe radą
Bogactwa obrotów
I płonie tylko pustka
Nie dotkliwa i czcza
I gniazdo szybuje
I wiatr na nim gra
autor
Shallott
Dodano: 2009-02-28 23:58:26
Ten wiersz przeczytano 714 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.