Zaginiona miłość
Szeptem historii jeszcze ją wspomina
Na wyblakłych zdjęciach potwierdzenia
szuka
A choć wzrok już nie tak wyostrzony
Pamiętliwe oko wstydliwe obrazy
dostrzega
Na nic przysięgi i obietnic słowa
Na nic coraz częstsze łez powodzie
Gdy za chwilę strojna błyskotek
kłamstwami
Wulgarną prawdę przychodzi wyjawić
I choć nic nie mówi w obłudy milczeniu
Skrywanego grymasu z nieszczerym
uśmiechem
Osądzić jej chęci czas w końcu
nadchodzi
Z których trakt piekielny równo jest
wybrukowany
Niechaj więc sen lekarstwa ukojeniem
będzie
Na cierpiącą z bezsilności zakochaną
duszę
Na bijące coraz słabiej Twoje serce
W którym przejmujący ból zamieszkał na
wieki
Komentarze (1)
Bardzo wymownie na temat zaginionej miłości. Cóż warte
jest bez niej nasze życie. Bedziemy podążać za nią w
poszukiwaniach dla ukojenia serca. Pozdrawiam:)