o zaginionym plecaku
radosna twórczość obozowa xD
Bałagan miałeś znów w namiocie
Lecz bez pepożki obyć się musiało
Wróciłeś z myjni, na drzewo raz
spojrzałeś
I szczeka spadła aż do ziemi
Bo metrów parę ponad glebą
Wisiał plecak stary twój
I jak go zdjąć no właśnie jak
Myślimy razem wszyscy
Liny wiążemy...
A nasi macho ciągle siłują się
]jak go zdjąć no właśnie jak
Przemek wraz z Piotrem wciąż próbują
Lecz brak nadziei
Jak pomóc, jak zdjąć plecak twój?
Tak Grzesiu drogi porządek dobra rzecz
Następnym razem będziesz miał Klar
Dziś dobrze o tym wiesz
Niech plecak wisi cała noc
A rano spadnie sam
Na drzewo chcesz się wspiąć
Lecz jak? Kto powie jak?
Fotoreporter krąży wokół nas
Chwile przepiękne uwiecznia
A ja poetka nad wierszem głowie się
Raz nagle wujek Maciek z podchodzi
pieńkiem drewnianym
by rzut do celu ćwiczyć
może plecak jak jabłko spadnie
i nic niepowodzenie znów
Wtem Kornel... co jak topola wysoki?
Bierze kij długi plecak zahacza
Niech działa grawitacji siła
I plecak
A o porządek może kiedyś nauczysz się dbać
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.