źdźbło...
Cichość. Mistrz właśnie koncert zaczyna.
Instrument wiotki do ust przykłada,
prawie dotyka warg w pocałunku.
Szepce do niego. Czyżby pogadać,
chciał na chwil parę, przed wspólnym
graniem –
słuchacz poczeka na pierwsze tony.
Jednak się waha, czy też meloman będzie
z pokazu zadowolony.
Chwila zadumy. Gładzi palcami
wiotką strukturę własnego cienia,
dotyka w zgrabnym karesie lica.
To jednak faktu wcale nie zmienia,
że czas już zagrać. Niech płynie muza,
szumna, szelestna, czesząca łany.
Oby ten pokaz wirtuozerii,
był w swojej sile zapamiętany.
Płyną tonacje, wolne, świszczące.
Snują się poprzez miękkość murawy.
Koncert maestrii niepowtarzalnej -
gra wiatru na źdźble skoszonej trawy.
Komentarze (43)
Piękny, rozmarzony klimat, a jakże urocza puenta,
pozdrawiam ciepło.
Lubię takie wiersze :)
pięknie!
pozdrawiam serdecznie :)
Prawie że erekcjato. Znakomicie Stefi. :)
Tylko czemu źdźbło skoszonej trawy?
Zielonej, albo bagiennej. Ale to Twój wiersz.
Ślę moc serdeczności i zapraszam do mnie.
...mamy podobne upodobania Marianie; dlatego tu jako
ustna harmonijka zabrzmiało źdźbło trawy:))
dobrej nocy...
W lipcu gdy dojrzeją już kłosy pszeniczne uwielgiam
wsłuchiwać się w melodie jaką dyrygent wiatr budzi w
łanach zboża... lubię takie wiersze gdzie przyroda gra
pierwsze skrzypce, pozdrawiam
...dziękuję i dobrej nocy wam życzę:))
Ach jak pięknie. Uwielbiam takie delikatne wiersze.
Pozdrawiam serdecznie.
muzyka przyrody jest piękna ale uświadamia nam to Twój
wiersz Stefi.Śliczna puenta jak napisała
Aniu.Miłej,przemiłej nocy.
Bardzo urokliwy wiersz a puenta jak wisienka na torcie
:)
Ja także :)
...dziękuję skoruso za tak ciepłe słowa; pozdrawiam:))
Dla mnie to już wieczór, Stefi :-) A tak poważnie:
mogę iść spać! Byłaś u mnie, doceniłaś, to dla mnie
bardzo ważne. Pozdrawiam serdecznie :-)
ten wiersz brzmi jak muzyka ...pozdrawiam
...miło mi Bort@ czytać takie słowa od ciebie; miłego
popołudnia ci życzę:))