Zagraj ze mną
Zmęczony godzinami
dźgającego mnie bezlitośnie wskazówkami
zegara
stoję na korytarzu
przewieszony przez poręcz
jak żagiel mego statku na rei bez wiatru
zdycham
cisza mnie zabija
cząstki kurzu na mych ramionach proszą
przyjdź
i zagraj ze mną koncert
koncert oddechów na dwa wulkany
rozbijmy ciszę
obudźmy eksplozję wiatru
który przeczesze twe włosy
zadmie w żagiel mojego wypłowiałego
płaszcza
i zrzuci zegar ze ściany
Szczecin, kwiecień 2006
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.