Zagrywka dzikiej świecy
Jedyny wredny okruch gry
on chorobę rozsmarowuje
lepiej niż mit bardzo szklany
doprawiony wzmianką płomienia
tą która nadal zdrapuje złudzenia
i owocowe sny
te którym brakuje
nie tylko łaskawej bramy
cuchnącej niewiarą w sztylety
splecioną z zagrywką dzikiej świecy
autor
kenaj262
Dodano: 2013-07-31 11:27:30
Ten wiersz przeczytano 594 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Wolno autorowi korzystać z automatu, wolno i
czytelnikowi korzystać z automatycznego kopiowania
swojego wpisu.
A może zafascynowani tą "poezją" komentatorzy spróbują
sami coś takiego tu wkleić. To takie proste: wystarczy
wrzucić kilka słów, nawet stale się powtarzających do
tego oto automatu:
http://derbeth.w.interia.pl/poeta/pisz.ht
I już "wierszyk" gotowy -
powodzenia!