zagubienie...
Marzenia, nierealne sny i mocna wiara,
Jak zamykam oczy, to piękny świat
oglądam,
Gdy otwieram oczy, za śmiałość sroga
kara,
Jak złoto, szczerej miłości od kłamstwa
żądam.
Lecz oszustwa, tylko ból i tęsknotę
dają,
Łzy, krzyk na pustyni, nikt tego nie
usłyszy,
Bo wszyscy w samotności o swe szczęcie
grają,
Tylko jeden jest, ciągle biegnąc, ciągle
dyszy.
Jeden głupi, biegnie bez celu, na
zgubienie,
Bóg mu pomoże, lecz on sam odrzuca Boga,
To jego, przez grzech, we łzach, gorzkie
pogrążenie,
Wszystkim miłość dając, z każdego czyniąc
wroga,
Szukając ciągle nowej drogi, gubi tropy,
Po złych traktach, ciągle samotny
chodzi,
Szukając przyjaznej, ze złot szopy,
Za nos zbyt śmiałe uczucie go ciągle
wodzi,
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.