Zagubiona w błękicie Irysa
Jestem służącą jak Irys pokojówką Hery,
nie zdejmując fartuszka
w podświadomości lecę z boginią tęczy
w siedmiowściekłym gumowcu,
refleksy z refleksjami zaplatam w bicz!
I krążę myślami na północnym krańcu
obłoku zagubienia,
wolno osiadam wśród mgławicy zwątpienia
w konstelacji Cefeusza.
Oświetlona jasną gwiazdę SAO dostrzegam
odbijające się cząstki pyłu twórczego,
emituję podczerwienią w tle niebieskiego
światła gwiazdy.
Skanuję wzrokiem bariery i blaknę
w stanie uwikłań gdy w splotach bio
mózgowych
dostrzegam trop swojego Ja - tak to Ja
w pakiecie Cash – test
zgwałcona na tablicy Mendelejewa
wytrącam
związek z orbity małżeńskiej.
Opadam w nicość i wzlatuję. Ponownie
wiążę
w atomową moc i wchłaniam odsetki
od debetu zaufania.
Stop: Stop:
Katastrofa emocjonalna zażegnana.
Wyjmuję z pościeli intymny język
i nie wiem dlaczego
ale wiem że w połączeniu wody i ognia
zawsze wyparuje ten - kto oko zawiesi na
Gwieździe
J.G.
Komentarze (9)
Świetna proza na bazie mitologii i galaktyki, przykuwa
uwagę i przyjemnie się czyta.
Pozdrawiam :)
Ciekawe i niebanalne połączenie mitów z galaktyką :)
życiowy wiersz, pozdrawiam :)
Wartościowy przekaz :) Pozdrawiam serdecznie +++
Piękny, życiowy wiersz, pozdrawiam :)
Intrygująco Świetne metafory
Pozdrawiam serdecznie :)
fantastycznie:) pozdrawiam serdecznie
fajne połączenie mitów z galaktyką
Udany wiersz pozdrawiam