Zagubiona jesień
Jesień tęsknie przez okno zagląda.
Żółtym liściem przywarła do twarzy.
Wciąż szeleści i mówi o żądzach.
Pragnie wkraść się do krainy marzeń.
Nie chce skończyć jak tamta, rok temu,
którą wicher wysmagał tak za dnia,
nocą zmroził, zostawił. A o łzach
nic nie mówi, choć jeszcze do dziś łka.
Jak nie wesprzeć, nie tulić, toż
szlocha,
a po przejściach w purpurze ma liście.
Do kominka zaproszę, gdyż bosa.
Niech mi szumi, gdy zrobi się szkliście.
Komentarze (83)
Maria Sikorska,
dzięki za wizytę.
Pozdrawiam :-)
One Moment,
jak zaprosić do kominka... to całą jesień, z liśćmi w
purpurze. Niech się ogrzeje ;-)
Dzięki za komentarz.
Pozdrawiam
klimatyczny wiersz, ładny
Lubię czytać wiersze i wyobrażać sobie postać ich
autorów w chwili tworzenia. Naniosłeś tych liści
jesiennych i zapachu tysiąca kolorów. Super
prawda :)
Budleja,
dzięki za miłą wizytę i komentarz.
Pozdrawiam :-)
Elena Bo,
niech szumi, nanosi oby tylko nie siąpiła deszczem ;-)
Miłego...
piękny, klimatyczny, piękne metafory :)
Ziu-ka,
dzięki za miłe słowa.
Pozdrawiam :-)
no i naniesie liści :)Fajne :)
Pięknie napisany wiersz!lubię czytać Twoje
wiersze.Pozdrawiam.
Chacharek,
jeszcze trochę i zginie w śniegu. Ale przy kominku
zostanie dłużej.
Pozdrawiam
Odnalazłem jesień w twoim wierszu :)
Agarom,
bez przesady. Jesiennie.
Dzięki.
Pozdrawiam
Alez pieknie napisane. Pozdrawiam