Zagubiona radość
Chciałabym znowu być dziewczynką słodką,
z buzią w lokach, naiwnymi oczami,
zawieszać aniołki, wierzyć w moc ich
odfrunęły ze świąt wraz z przemijaniem.
Z nosem przy szybie wypatrywać gwiazdki
podkradać z kuchni smakołyki sprytnie,
do wigilijnej zasiadać kolacji
zerkać czy choinka prezenty skrywa.
Z bijacym sercem oczekiwać podarków,
rozwijać drżącymi palcami pośpiesznie
błyszczące papiery, pudełka, kokardy,
by książką, zabawką cieszyć się wreszcie.
Dlaczego teraz, choć prezentów nie brak
nie radują one, jak te w święta niegdyś
dorośli od dzieci winni lekcje pobrać
spontanicznej radości, co życiu uległa.
To nic, że nie cieszymy się jak kiedyś, ale jesteśmy szczęśliwi, jeśli możemy sprawić radość innym osobom.
Komentarze (21)
Powinni:)ale nawet w swięta cięzko uciec od zmartwien
które czekaja na nas kazdego dnia.Ladny ciepły wiersz
przywodzący wspomnienia dziecinstwa.
A ja nadal robie recznie ozdoby na choinke.
Mimo że dorośli to jednak jeszcze dzieci,gdyż niema
takich co niechętnie wracają właśnie do tamtych
czasów-zgoda,ale gdybym mógł to próbowałbym
psychologię,abym mógł dać zawsze dobrą radę,albo
odpowiedź..wiersz podoba się i ma w sobie to co już
jest jakby zapomniane,ale żyje i tu jest pokazane, no
a święta jeszcze przed nami..pomyślności
kto nie pragnie jak Ty znów być dzieckiem, chociaż
przez chwilę ...właśnie przed Bożym Narodzeniem...z
tego okresu najbardziej chyba pamięta się
dzieciństwo...
W Dzień Bożego Narodzenia radość wszelkiego
stworzenia...kiedyś byliśmy dziećmi i było miło, a
dzisiaj musimy stworzyć taką atmosferę radości naszym
dzieciom... i cieszyć się ich szczęściem...
Masz rację już tak świąt jak w dzieciństwie nie
przeżywamy i wydają się nam inne - gorsze, to dlaczego
dzieci tak samo się z nich cieszą jak my niegdyś, a
może to my żeśmy się zmienili nie święta, bardzo dobra
refleksja:)
Być słodką dziewczynką czy wesołym urwisem któż po
latach nie chciałby znów być. Lecz gdy się nie da,
jest okazja żeby z wnukami pociagnąć tę beztroską
nić.
Tak to wszystko prawda ale myślę że każdy z nas ma coś
z dziecka tylko może już nam nie wypada a może też to
że święta zatracają swój urok bo za wcześnie się
zaczynają:)
Potrafisz świetnie opisać słowem zachowania i nastroje
- dziecko ma inaczej patrzy na świat - dla niego liczy
się co jest teraz a my no cóż rozpamiętujemy co było i
myślimy co będzie a często o "teraz" zapominamy. Dla
mnie przepiękny wiersz.
Dorośli już nie wierzą w Mikołaja i może w tym tkwi
przyczyna ... nie wierzą w szczere intencje drugiego
człowieka ,wiersz daje do myślenia interesujący
Wspaniały wiersz...chociaż nie wszystkim tak kojarzy
się dzieciństwo...
Mądre przesłanie.Podpisuje sie pod nim z całą
stanowczością.
Czas świąt to czas radości więc może warto się
uśmiechnąć jak dziecko...piękny utwór.
To wielka sztuka cieszyć się z wszystkiego, nawet z
małych rzeczy.Dzieci tę sztukę posiadają, a dorośli
niestety przez wiele lat uczą się innych wartości,
czasem bardzo złych.Dobrze autorka w wierszu opisała
problem braku radości ze świąt.Ja także chciałabym być
dzieckiem.
Brakuje nam tej dziecięcej spontaniczności i szczerego
reagowania na wiele spraw ,z których powinniśmy
czerpać radość jak dzieci , ale zbyt dużo problemów i
kłopotów tłumi w nas to co na pewno jeszcze gdzieś w
głębi nas drzemie.