zagubione dzieci
Pocałunek?
- gdzieś go położył?
Przez hol mój głos przenika do sypialni
- nie widziałeś go?
znów mi się zapodział!
słyszę jęk pościeli
Twoja zaspana twarz
- nie, nie widziałem....
Taaa,
to chyba nie uśmiech
co Ci się przyczepiło
tuż pod nosem
Omiatam przestrzeń
wokół
wokół omiatam go...
nie to nie ból.
Mimo, że wiem jak boli brak.
właściwie co to ja chciałam?
przecież nie od Ciebie
bo niby skąd?
Pocałunki zagubiły się
jak dzieci
porozstawiane po katach
za to iż chciały się bawić
nie-w-ten-czas.
Komentarze (7)
Wiersz trafia do serca i skłania do zadumy.
Pozdrawiam.
Bardzo ciekawy wiersz.. jestem pod wrażeniem..
Ciekawy i dobrze poprowadzony w tym jakby monologu.
Pozdrawiam :)
No kochanie, wiersz niełatwy. Jest nad czym podumać.
nie to nie uśmiech ...zagubiony pocałunek ..to nie ten
czas ...dobry refleksyjny wiersz ....
pozdrawiam:-)
Nie w ten... Dobrze napisane. Pozdrawiam
Nie w ten czas. Dobrze powiedziałeś. Jak wiele rzeczy
dzieje się nie w tym czasie co powinny. Dlaczego tak
jest?