ZAGUBIONY BAŁWAN
podejrzewa do dziś że ojciec
to samouk.jego twarz
ze znanej lichej bajki
smak otwieranych porów
przyciągający głodne.naiwne
za śladem lepu na butach
co dziwne.przy goleniu
nie pęka tak od razu
paruje.lepiej to znosi
ten drugi prawdziwy
ma studia pewnie
za pługiem nie chodzi
ni boso.synek też
bez kominiarki mógł
i biegał.poznać
po oczach zębach
nie czytali mu do snu
nie śnił.nie musiał
z całej tej niepewności
zauważalnie odbieram zmianę
koloru kiedy pociągam.
za spłuczkę
Komentarze (1)
Jest to przedstawienie masek zakładanych przez
człowieka niczego nie wybrał Wiersz wymowny ładny w
wypowiedzi to jak przymierzanie się do rzeczywistości
chociaż lepsza prawda i taka moja refleksja Na tak!