ZAJĄC I LEW
Lew leżał leniwie, swą grzywą się puszył
szukał wciąż grzebienia by rzepy
wykruszyć.
Chociaż w życiu książki żadnej nie
przeczytał
on był królem zwierząt, to króla
obyczaj.
Ale kiedy lata lwisku na grzbiet naszły
zdziwaczał, znijaczał, stał się całkiem
przaśny.
Jakoś zając przebiegł, cień w tyle
zostawił
obok króla przemknął, hołdu nie
odprawił.
Tak to kończą władcy, lwa nie obrażając
zdechłego satrapę, wnet ominie zając.
autor
wwp.
Dodano: 2009-01-16 00:03:08
Ten wiersz przeczytano 1249 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
...uważajcie Lwy bo kiedyś skończy się wasza siła...
Wierszyk zakończony morałem możne się podobać.
Morał tej bajeczki ... gdy jesteś u władzy robisz się
leniwy ... ech ! Suuper wierszyk duży plusik
Jak każda bajka i Twoja ma morał, a nawet dwa:)))
gdyby książki czytał satrapą by nie był i "nie żyje
król - niech żyje król"! Świetna bajka.
bez względu na zajmowaną pozycję każdemu z nas kiedyś
sił zabraknie.
Bajka bardzo ciekawa...
Jak na króla starego przystało-ale żadne zwierzę go do
Domu Starców nie zabrało.Pozdrawiam