zakamarka podupadła / wizyta X
optymistom
droga z Milejczyc była poza wszelkim
podejrzeniem
kocimi łbami brukowane prywatne niebo
moje rącze ręce wyklęte mrzonki i
skojarzenia
bez powodu pomięte letnie sukienki na
skraju lasu w cieniu
Cohen byłby dumny gdyby mógł gdyby tylko
wiedział
ile istnień czeremszyną niewinnych
ugoszczonych winem
odkryło wyuzdanie a wszystko bez miary
pogodne
- gary samogonu niczym dary losu zaprzężone
w piękne ciała
zaklęte niepostrzeżenie w jaskrawą
bezsenność
a ja wam więcej deszczu nie wymodlę .
tym, którzy ponad dobra materialne swój świat wewnątrz ukryli
Komentarze (3)
trudne ,ale dobre wiersze,ukryta treść trzeba
rozgryzać ,smakować ,ale jak potem satysfakcja :)
Intrygujący wiersz, pewnie Cohen dumny, ale Ty swój
świat wewnętrzny dobrze ukrywasz!
bardzo ciekawy utwór ,oryginalne metafory i niezwykłe
frazy i temat na czasie - bardzo lubię taką poetykę!