Zakamarki
Gdzie byłeś kolego,
jak ciebie nie było?
… moja wena prysła
i nic się nie śniło.
Co rano waliłem
głową w jedną ścianę,
przyznaję solennie,
nigdy nie przestanę.
Aż stało się kiedyś
(czy ja się tym zrażę)...
trafiłem na gwożdzik
po dużym obrazie.
Krew zalała parkiet
a może panele?
Przeleżałem w łóżku
sobotę, niedzielę.
Teraz noszę turban,
z bandaży na głowie
Byłem nierozsądny
każdy mi to powie.
Komentarze (22)
Powala. Świetny.
No, no oby peel z żartami nie przesadził bo ani Weny
ani Amora:)
Spoko, wena wpadnie do Ciebie. Słyszała stukot ;-)
Pozdrawiam
Są ściany, który muru przebić się nie da, zatem szkoda
głowy o nie rozbijać.
Pozdrawiam.
Ale żeby tak... dziura w głowie... pomogła... Nie będę
próbować, choć efekt, jak widać, niezły ;)
Miłego dnia :)
Wesoły wiersz. Wena sama przyjdzie (jak zechce} i na
nic rozbijanie głowy
Pozdrawiam :)
Kiedy wena pryśnie, nie rozbijaj ściany, daj jej dzień
urlopu, poczekaj do rana. Śpij spokojnie, się nie
wściekaj - peelu - przecież jesteś tylko człowiekiem.
Ironia dobra. Biednej głowy jednak żal. Pozdrawiam
:) Radzę peelowi nie kręcić się po zakamarkach w tym
turbanie, bo jeszcze zostanie wzięty za Araba i nowy
problem spadnie mu na głowę.
Miłego wieczoru:)
Kiedy Karl poeta
wybije sobie dziurę w głowie
to wiadomo że zaraz
zaprezentuje
wierszyk co się zowie :)
No i chyba pomogło ;)
Pozdrawiam :)
Witaj.
Obolała głowa w tym turbanie.:)
Z humorem wiersz, podoba się.
Pozdrawiam.:)
No to mamy śliweczkę:)))
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)
Z weną nie wygrasz,a głowy szkoda...pozdrawiam
serdecznie.
noooo, na pewno nie tylko do czesania, lub noszenia
czapki, chaaaaa :)