Zakazanych uczuć ciernisty krzak
Od dawna hoduję drzewko
Zakazanych uczuć ciernisty krzak
Co sączy żądzę, nienawiść i grzeszną
miłość.
Dla niego mój żal,
I strach przed głosem sumienia
Jest jak życiodajny płyn.
Karmię go
nieprzewidywalnym wybuchem namiętności
Namiętności tak wielkiej, że przerażona w
duszy przed sobą uciekam.
W przypływie pożądania puls serca
Użyźnia ziemię.
Zaboli ukłucie ciernia szaleństwa,
W amoku nie czuje go dłużej niż chwilę.
A potem z bólu zwijam się wśród zielonych
gałęzi
I dobrze mi z tym cierniem wbitym w serce
I dziwnie radośnie.
Dziś smutek w moim domu
Dziś upił się krzak
mą dziką żądzą i myślami grzesznymi.
Już gnije.
Komentarze (2)
Grzeszna miłość... ehh... jest piękna, dopóki nie
odezwie się wewnętrzny głos, sumienia. Znam ten ból,
znam to uczucie. Przeżyłam, a teraz przed tym uciekam.
Choć gonią mnie jego demony...
piękny wiersz tak dobrze oddaje uczucia....pozdrawiam