Zaklety taniec
Tak trudno nam razem i ciezko osobno,
w tym tancu od wielu lat,
w zakletym plasie krecimy sie w kolo,
raz w lewo Ty, raz w prawo ja.
I wszystko to jedno jaka piosenke,
spiker nam zapowiada,
to kazde z nas tanczy na wlasna reke,
ciagnac w przeciwna czesc swiata.
I kazda z niej piekna i kazda jest dobra
i kazda nas czarem swym kusi,
lecz gdy tanczysz w parze, to sala
jedna,
to sala jedna byc musi !
I tak sie szarpiemy bezwladem zmeczeni,
tak ciezko sie nam juz oddycha,
wygasle oczy spragnione sa slonca,
zmeczone nogi nie niosa juz wcale,
w zakletym tancu bez konca.
Komentarze (5)
Tak,życie każe nam tańczyć jak zagra-pozdrawiam!
bardzo plastycznie pokazałeś, niestety częsty obrazek
naszej rzeczywistości
Przykre jest szarpanie się codziennością tak jak
przykrym jest taniec dwóch odmiennych dusz, które
nijak nie mogą dojść do porozumienia. Ładnie napisane,
pozdrawiam.
Bardzo realistyczny obraz, podoba mi się, jednak
wiersz momentami traci płynność, poza tym za dużo "i".
bardzo dobry wiersz, przesłanie z sobą niesie,
niezwykły... brawo!