Zaklinam się… nigdy nie...
Nawet gdybyś był słodszy niż miód
i pyszniejszy niż nektar
nawet gdybyś był blaskiem księżyca
i twoje oczy byłyby czernią
firmamentu…
zaklinam się…
Nawet gdyby twoje usta byłyby nasycone
słodkością
i przepełnione różą czerwieni
nawet gdyby twoje włosy byłyby dotykiem
delikatności
i oblicze wyrazem naturalności…
zaklinam się…
po trzy kroć zaklinam się…
nic więcej nie wkradnie się…
nic więcej nie porwie mnie…
nic więcej nie wstrząśnie mną…
zaklinam się…
I choćbyś był samym aniołem
albo i demonem
i choćbyś był tym kogo jeszcze nie znam
i pochodziłbyś z innych światów…
zaklinam się…
I choćbyś był wodospadem
nie w padnę
i choćbyś był wirem mórz
nie wciągniesz mnie…
zaklinam się…
I choćbyś walczył jak Samson
nie wygrasz
i choćbyś miał moc żywiołów
nie poddam się…
zaklinam się… po trzykroć
Komentarze (2)
nie zaklinaj się! po prostu poczekaj. nie szastaj
sobą. nawet jeśli masz w serduchu tysiąc dziur. wylecz
to, bo coś może Cię ominąć.
zaklinanie nic nie pomoże... miłość wkrada się bez
względu na nasze chęci... i choćbyś bardzo jej nie
chciała, w końcu za nią zatęsknisz...
co do wiersza, trochę dużo powtórzeń, ale sądzę że to
specjalnie... nie jest najgorszy ale mógłby być
lepszy(choć sama lepiej nie piszę)... zwłaszcza z tak
ciekawym tytułem :)