Za(klucz)ona
"Człowiek powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny." / Ernest Hemingway/
odrzucona w potrzebie
zamknęłam drzwi przed światem
bezbronna
w pokonywaniu trudów życia
bez wsparcia
bez dotyku ręki
w rozpaczy
serce pękło i zamilkło
cierpienie
zastygło ukojone
już dawno
zostałeś wykreślony
autor
lucuś50+
Dodano: 2013-09-20 10:08:25
Ten wiersz przeczytano 2413 razy
Oddanych głosów: 38
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (56)
Smutny, ale piękny. Serdecznie pozdrawiam
Jesteś bardzo komunikatywna, autorko wiersza. A twój
peel/peelka ma również ten dar. I niechaj nie zważa na
śmiech i szyderstwo. Proszę.
Pozdrawiam serdecznie.
Jurek
(+) Oj do końca nie wierzę w te całkowite wyrzucenie,
skoro powstaje poezja. Podoba mi się . Pozdrawiam
lucuś50+ Dobranoc kochana.Snów miłych Papa.
Spokojnych snów, IGUŚ:)
Lucus:) melduje sie:)))
Piekny cytat, Masz mnie Ernestem:)
Ja ci przytocze innego autora ktorego cenie a jest nim
Janusz Wisniewski. On powiedzial "samotnym jest sie
wtedy Kiedy ma sie czas":))
Lucus, coraz czesciej zastanawiam so przy swoich
komentarzach, bo chcialabym obiektywna przede
wszystkim a sama jeszcze popelniam bledy...
Nie chcac brzmiac jak madrala pozamienialabym
kolejnosc wersow
zamknelam siebie - co to znaczy? zamknac sie przed
kims, nalozyc pancerz ochronny... a wiec zastanawiam
sie nad tym "serce peklo"
odrzucona w potrzebie
bez dotyku
bez wsparcia
pokonywalam trudy zycia
(Mamy tu zachowana pewna kolejnosc, mysle ze samotna
za wiele oddaje a dwa skoro bez wsparcia I bez dotyku
to wiadomo ze mowa o samotnosci)
Dalej wynik tego :
serce peklo
( a skoro peklo znaczy ze byla Jakas lekcja z ktorej
peelka wyniosla ze lepiej sie na przyszlosc sie
zamurowac w sobie...)
zamknelam siebie
(A w skutku peelka stala sie silniejsza wiec
cierpienie przeminelo)
przeminelo cierpienie
w ukojeniu
zastyglo
(Osobiscie zastosowalabym inwersje, zeby przerwac
wyliczanke, )
ciebie przekreslilam dawno
(czy wybacz jest potrzebne ? To juz zalezy od autorki
czy czuje sie z tego powodu winna):)
Buziaki Lucus ...
I mysle ze klimat smutny bylby adekwatniejszy:)
Sciskam cie serdecznie :)
Tesso i Sabo!
Człowiek nauczony żyć w gromadzie...
ale w chorobie wymaga wsparcia
najbliższych...motywacji do życia.
Dziękuję za ciepłe słowa!
Pozdrawiam serdecznie:)
Pięknie napisałaś,powinniśmy mieć taką dobrą duszę ale
teraz ludzie patrzą by się z kogoś pośmiać wiesz ja
zawsze słucham kto chce szczerze pomówić bo wiem
bardzo dobrze jak to jest gdy się komuś wygadamy po
prostu jest lżej.
Tak samotność boli, ale czasami nie mamy wyboru.
Pozdrawiam kolorowo :)
re Karmarg! Ty z Niemcami my z Arankiem - urodzinowo:)
Teraz naleweczkę miodową i... będziesz zdrowa:)
Dziekuję!
tak pięknie o samotności ...nie zamykaj się ...
pozdrawiam;-)
dziś brak mi słów ...po wczorajszej imprezie
do późnej nocy bawiliśmy śpiewem gości z Niemiec ...
LuKro47! na jednej fali odbieramy, Staszko???
Pozdrawiam serdecznie:)
Misiaczku1985!
Nie można w chorobie zyć w odosobnieniu, bo bardziej
boli.
Twój synek jest takim "napędem" do życia:)Czerp z tej
miłości wielką radość życia! Nie zamykaj się przed
ludźmi, bo czasem obiektywni- poradzą i wskażą
właściwa drogę...Chyba musiałaś trafić na Asa i
otworzyć się:) Teraz lżej?
Przytulam cieplutko, abyś nie czuła samotności:)))
Zosiaczku i Oleńko!
Czasem dotkliwa ta samotność, jak pisze w komentarzu
MamaCóra.
Ściskam Was serdecznie:))
podpisuję się:)
Staszka, pozdrawiam