Zakochana
Na jego widok roztapiam się jak masełko na
słońcu
Nogi same się uginają
Mimo pomimo i na przekór siłom
Reszta ciała robi się giętka samoczynnie
Twarz wyuzdana utopią
Złote włosy czesane na jeża
Kuszą bezkonsekwentnym dotykiem
Zieleń oczu przyprawia o zawał
Niejedna uczennica utonęła w spojrzeniu
Jaskrawy uśmiech powszechnie znany
sypialni
Roztapiam się na jego widok
Jak bryła lodu wrzucona do wrzątku
Na mojej dłoni widać krople potu
Tak to to czego się obawiam
Jego wizerunku obawia się nawet
Drewniana rama z kryształowym szkłem
Klaudia Gasztold
Komentarze (5)
Miłość to wszystko sprawia.
Zdarzają się tacy wykładowcy, że nic tylko się
zakochać, szczególnie asystenci ;)
Pozdrawiam :)
Dobra rada Marcina, poza tym powtórka się* w
pierwszych wersach. I jak dla mnie nie ma metafor,
które pachną świeżością. Roztapiam się jak masełko,
jak bryła lodu... ależ to już było:)
Mimo pomimo i - to wywal.
Podoba się,
marcin...
Mimo pomimo i - to wywal.
Podoba się,
marcin...