zakochana femme fatale
ty jestes za silny zeby zwiac ode mnie
odejdz kochanie blagam cie
obronie cie przed sama soba...
bo cie zniszcze i zostana z twego serca
zgliszcze...
durna zakochana famme fatale...
losie w morde w morde mi wal...
niech uspi to zmysly moje gdy tak obok
niego stoje..
niech zamknie usta by z nich nie saczyla
sie kochajacych slow rozpusta...
uciekaj kochany uciekaj
bo we mnie nie zobaczysz czlowieka...
dam ci duzo cierpienia...
uwierz nie znasz mego prawdziwego
imienia..
tak cie pokochalam ze musze odejsc
gdzies daleko hen
ukryc sie gdzies w zapomnienia cien...
moje objecia jak trujacy bluszcz
musisz odejsc i to juz...
dusza twoja za wrazliwa zeby przezyc moje
zniwa...
samotnie pedzic zywot mi pisane...
i samotnie pozostane...
famme fatale...
czego dotkne to rozwale...
tak na serio to kce zebys zostal ale sie boje sama siebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.