Zakochanie-ogłupienie
Leżę i wydaje mi się, że zaczynam ponownie
głupieć.
Ty leżysz tuż obok, lecz dzieli nas
ściana
Uderzyłeś w nią- dlaczego nie
rozwaliłeś?
Ściszyłam głosy, aby słyszeć Twój głos.
Co z Twoją głupotą?
Leżę sama. Ty leżysz sam.
Tyle już razy proponowałam Ci,
abyś położył się ze mną,
ale Ty obracasz wszystko w żart.
Co z Twoją głupotą?
Ciebie wciąż nie ma.
Znowu Cię słyszę- szkoda, że przez
drzwi.
Wszedłeś- mówisz coś o kluczu
To mało ważne, ale widzę Cię, słyszę Cię i
czuję.
Już wychodzisz.
Pragnę pobiec za Tobą, ale...
boję się. Jak niczego na świecie
BOJĘ SIĘ O-D-R-Z-U-C-E-N-I-A.
Czy mógłbyś to zrobić?
Nie wiem, lecz nie próbuję-
przecież się boję.
Co z Twoją głupotą?
Żarty, wokół same żarty.
Tylko żarty. A prawda?
Rzeczywistość? Co z nią?
Co z Twoją głupotą?
dla ogłupiałych
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.