Zakochanie przy straganie
:)
Wśród kwiatów stojących na miejskim
straganie
spotkały się nagle ich oczy błyszczące,
i nowe uczucia, nieoczekiwanie
targnęły ich dusze, ich serca tęskniące.
Rumieńcem spłonęła jej twarz w blasku
słońca
rzucając mu uśmiech wstydliwej panienki.
Zapragnął ją kochać, od teraz, bez
końca,
zapragnął miłości na zawsze, na wieki.
Pochwycił więc różę, straganów królową,
czerwoną jak wino z miłością zmieszane
i stanął przed panną ze schyloną głową
darując jej kwiatek i serce oddane.
Błękitne jak niebo o świcie oczęta
odkryła unosząc ku niemu wzrok śmiały,
i chłopak oniemiał, już nic nie pamięta,
i świat, jakże wielki stał się nagle
mały.
W objęcia swe padli, ofiary Amora,
całując ust ciepłych aksamit namiętnie,
nieważny tłum wokół, nieważna dnia pora,
lecz ważne, że miłość króluje
odświętnie.
Wtulona w objęcia czułego kochanka
odeszła z nim panna co rankiem myślała,
że miłość jest tylko jak mydlana bańka,
w południe zaś chłopcu swe serce oddała.
Jest morał w tej bajce ukryty i szczery:
Choć człowiek nad ranem swych uczuć jest
panem,
to miłość ma swoje ukryte chimery
i czyni w południe go swoim poddanym.
Komentarze (4)
to może lepiej rano nie wstawać? ;))spodobała mi się
ta bajeczka...a może się zdarzy?
Mówią,że miłość nie wybiera miejsca ani pory,kiedy
przuchodzi do nas.Wszędzie może nas odnaleźć :)
Optymistyczne słowa i ... dodaje wiary w miłość
tym,którzy w Nią wątpią.
Sliczna bajka- moglabym sluchac zawsze do snu...Na
jakim rogu jest ten stragan ? :)
Miły wierszyk, ładna bajka i szczęśliwe zakończenie.
Relaksujący wiersz.