Zakochany...
:)))
Dla Ciebie zmienię się w bałwana,
będę Cię bawił od nocy do rana.
Dla Ciebie obetnę pazury u nóg i rąk,
choć to przyczyna moich srogich mąk.
Zleję się perfumami od głowy do stóp,
tylko zapewnij, że jutro nasz ślub.
W kelnera się zamienię usłużnego,
smakołyków będę Ci przynosił w bród.
Na tacy podam truskawki ze śmietaną,
kosz pysznych poziomek, jeżyn i jagód,
pięknie postawię u Twoich smukłych nóg.
Kucharzem będę, pucybutem, klownem,
adwokatem, dzielnym ochroniarzem,
człowiekiem od spełniania marzeń.
Tylko mi powiedz, ze tego chcesz,
a ja to zrobię, Ty najlepiej o tym wiesz.
Komentarze (55)
Ciekawie czy wszystko spełnił,
a być może Gabi, byli kolejni.
Miłego wieczoru.
Dobry wiersz ,prawie że oświadczyny .
Pozdrawiam serdecznie
...chyba słowny...albo łgarz...pozdrawiam Gabi.
Fajnie.
Pozdrawiam:)
Akurat bałwana to ona może nie potrzebuje, tacy co
najwięcej obiecują to zazwyczaj....
Ale takie życie.
Pozdrawiam z podobaniem :)
Nie wierzę w ani jedno zapewnienie, jak temu panu na
literkę M)))))))))
Fajnie to ujęłaś GabiC, pozdrowionka
Obiecanki cacanki. Teraz tak mówi, a po ślubie będzie
bździł w łóżku małżeńskim. ;)
Z przyjemnością Gabi przeczytałem.
Miłego wieczoru. :)
Niechby choć cząstka z tego okazała się prawdą, już
byłby sukces.
No cóż obiecać łatwo, trudniej z ich realizacją :)
Pozdrawiam z usmiechem Gabrysiu :)
tyle przyrzeczeń przed- ciekawe co będzie po ślubie.