Zakochany Juliusz Verne
był rok 1857
Moja ukochana
zostań moją żoną
zamiast jak zawsze na łąkę zieloną
polecimy w kosmos policzyć gwiazdy
(zakochani nie potrzebują prawa jazdy)
potem jeszcze wyżej gdzie czarna dziura
i oboje jak w ocean błękitny damy nura
na samiutki koniec całego wszechświata
wyjdź za mnie
proszę jeszcze tego lata
na własne oczy zobaczysz
już nie tylko Układ Słoneczny
nie będzie szczęśliwszej od nas pary
bo czas naszej miłości będzie wieczny
wyrzucimy do kosza wszystkie zegary
a na końcu wybierzemy ulubioną planetę
tam zbudujemy nasz dom z marzeń i snów
pięknie mówisz kochany dlatego dalej mów
ale Juliuszu
skąd weźmiesz dla nas …rakietę ?
Komentarze (17)
Fajne.
Ale miotłę znano.
+ :)
Bardzo oryginalnie i pięknie Bardzo mi się podoba "
(zakochani nie potrzebują prawa jazdy)" to prawda nie
do podważenia Pozdrawiam serdecznie Maćku:)
Piękne zaproszenie w ciekawa podróż. Pozdrawiam Macku.
chociaż czy na pewno nie mógł znać
temat do polemiki naukowej
zapewne masz rację drogi AMORZE
ale skoro to wiersz z pogranicza science -fiction to
mi chyba czytelnicy wybaczą
Jak człek zakochany to niepotrzebne mu rakiety, lata
temu też lubiłam czytać J.Verne, który przewidział w
swojej (wówczas fantastyce), obecne statki podwodne,
dziś nie jest to już fikcja:)
Fajny wiersz Maćku, pozdrawiam
i jak zwykle uśmiech zostawiam:)
Juliusz Verne nie mógł znać czarnych dziur. Wiersz
interesujący.
Pomysłowo...Lubiłam książki L.V. tak że +jak
najbardziej. Pozdrawiam!
Wezmie, poruszy niebo i ziemie, jak kocha...
Lot rakietą:) śliczny wiersz:) Pozdrawiam serdecznie:)
Jak tak kocha to coś wymyśli...:)
jako dziewczyna kochałam się w tym Juliuszu
maksymalnie, dziękuję za przywołanie wspomnień :-)
Maćku może to nieodległa przyszłość
że wybierzemy swoją planetę przy
takim rozwoju techniki...
tak!!!
Może sam zbuduje.