Zakochany malarz
/miłość łagodzi obyczaje, problemy /
Ujrzał ją w plenerze
na poletku róż.
Wirowała w tańcu,
w świetle rannych zórz.
Wiatr podwiewał suknię,
czesał złote włosy.
A wysmukłe nogi,
myły krople rosy.
Malarz ją szkicował
z namiętnością wielką.
Rzekł do niej: tyś piękna,
bądź moją modelką.
Artysta plenerów,
wierny danym słowom,
Szkicował, malował,
odkrywał na nowo.
Kiedy nie zostało,
nic już do odkrycia,
zapytał modelkę:
będziesz moim życiem?
Komentarze (14)
ładny wiersz, przyjemnie się czyta, resztę wszystko
dopowiedziane zostało w komentarzach przede mną.
pięknie malujesz słowem i kusisz...
ciekawy wiersz, fascynująco przedstawiona treść
super, super :) tylko na koncu coś się zacina
Posłuchałam rady Polaka patrioty. A Ty malujesz
lepiej....bo spodobało mi się zakończenie. Pozdrawiam
kolorowo!
przyjemny wdzięczny ,ciepły pełen miłosci rózne drogi
do miłości Pozdrawiam Wiersz ma tyle słodyczy w
sobie...
Oj jak pięknie, przeczytałam z rumieńcem na twarzy:)
Wziął co zmalowal! Pozdrawiam!
Zakochany malarz w dłoniach barwy chowa, zakochany
poeta piękno chowa w słowach.
Znam tego malarza, na chrzcie Ryszard go nazwali, -
gdy ksiądz mu główkę wodą polewał, rzekł, Ryszardzie,
ty życie będziesz pięknym słowem opiewał.
Tak się i stało, dziś malarz ubiera pelerynę poety,
sztalugę stawia , zawsze obok KOBIETY, dotyka ja
wzrokiem gdzie źrenice na piękno podatne, i
subtelności zachłanne maluje obraz cudownie ładny.
Dotyka pędzlem gdzie ma być namalowana jej głowa-
zamiast niej zakochane słowa.
Zamaszyście, jednym pociągnięciem ma powstać jej
talia, zamiast niej słów pięknych litania.
Już czernią maluje jej buciki, w brązie nogi sięgające
nieba - a tu zamiast nich zaczarowane słowa.
Na obrazie wiele barw, półcieni, konturów, wyłania się
postać, pełna gracji, tańczącej w woalach wstęg i
sznurów.
Gdy malarz kończy swoje dzieło, podpisuje je swoim
pseudonim, jest tam parę liter tylko co odczytać
trudno.
Gdy wzrok zbliżymy do obrazu, pseudonimu literki
fruwają jak wróbelki
Nad nimi pojawiają się strofy słów pięknych, to poezja
malowana pędzlem.
Patrzę na ekran , na nim obraz tego malarza Ryszarda,
widzę szeroki pejzaż, panoramę pól rosnących róż,
widzę jego samego, przed naturą klęczącego.
Osoba wrażliwa na piękno natury, bije przed nią
pokłony, w pokorze co dzień po raz wtóry.
Ty malarzy słów, z imieniem Ryszarda jesteś tym - ze z
tobą przyjaźń jest bezcenna , góry serc warta.
Wierszem zachwycasz, czarujesz mnie i piękne
dziewczyny tutaj na Beju- oj ty Ryszardzie , bałamucie
,czarodzieju
teraz będzie całe życie malował:) tę wyśnioną Tak
właśnie jest Prawda w wierszu
Wiersz przesliczny.Obraz oczywiscie znalam,ale teraz
obejrzalam go ze szczegolna starannoscia.Malarz z
wiersza wzial modelke na cale zycie,Manet chyba jednak
nie.++++++
piekny obraz malarz namalował ...a później zycie swoje
jej ofiarował ...piekny ...pozdrawiam ciepło
Eduard Manet -" Śniadanie na trawie". Wbij na Google i
obejrzyj obraz, który wywołał wówczas skandal.
Pozdrawiam serdecznie.
Malarz ja czy ją ? Kiedy nie zostało nic już do
odkrycia powiedział wybrance: żegnam cię najdroższa. A
tu proszę zaskoczenie, tak malarz długo malował, aż
się po uszy zakochał :)