zakochany malarz
żył malarz co swoją modelkę pokochał
i pragnął na płótnie jej postać utrwalić
malował nocami ze szkiców korzystał
lecz nie miał tak szczerze się komu
pochwalić
był starszy tak znacznie od pięknej
kobiety
ukrywał uczucia lecz zawsze był miły
jej nawet do głowy nie przyszło pomyśleć
że sama obecność czyni go szczęśliwym
lecz umarł biedaczek mając kartkę w
dłoni
wyznając pośmiertnie jak bardzo ją
kochał
napisał gdzie portret niech się nim
pochwali
teraz zrozumiała i z rozpaczy szlocha
Komentarze (25)
Smutne, że nie odważył się jej wyznać
wcześniej...pozdrawiam Wojtku cieplutko :)
:)
no i mi sie lza zakrecila.piekny!
smutny ale ładnie napisany
miłego dnia Wojtku :)
Niespełnione marzenia nieszczęśliwego malarza.
Pozdrawiam Wojtku
piękna historia.
Słów, czasu i okazji nie zatrzymamy :)
Bardzo smutna historia Wojtku ale i tak bywa w zyciu
Przez nieśmiałośc nie jedna miłość przepadła a szkoda
Niech Twój wiersz bedzie przestrogą
Pozdrawiam serdecznie :)
ja za marcepani :)
Bardzo ładnie :)
Bo najpierw trzeba wyznawać, a potem malować ;)
Pozdrawiam :)
ładnie wierszowana przypowieść
Niczym o Rudej Modelce z obraziw E. Maneta, ten
wiersz.:)
Sztuka fascynacji i pozadania.
a moze o Dziewczynie z perla, Jana Vermeera?, tak mi
sie kojarzy ten ladny wiersz.
Pozdrawiam Wojtku, milego wieczoru.:)
Ładnie lecz smutno. Szkoda, że zabrakło mu odwagi na
wyznanie uczuć, może zaznałby szczęścia.
Pozdrawiam serdecznie :)
pewnie portret sobie jako pamiątkę po malarzu
zostawiła,
może odwagi mu brakowało by to co w sercu jego było
wyznał dziewczynie
ślicznie jak zawsze Wojtku:)
miłego wieczoru
Teraz żałość i rozpaczy szloch...pozdrawiam serdecznie