Zakopałem przyjaciela...
Dla mojego czworonożnego przyjaciela - AJKA.
Zakopałem przyjaciela
Ziemią przykryłem ścierwo…
Kochane mi ... bliskie …
Tak często czochrane….
Oczy patrzyły na mnie
Prosząc o dotkniecie …
Znak przywiązania …
Przytuliłem .. choć zimny…
Zacząłem topnieć …
Zimny pot lał się…
Na przemian ze łzami…
Mieszając się nawzajem wraz
Z ziemią padającą na
Zimne ciało mego…Przyjaciela.
Przykrywając ziemią
Przykryłem pot … łzy…
I dziesięć lat wspomnień...
Cudownych...przyjemnych...
Wyjątkowych obecnością psa
Z duszą.... wyjątkowego Przyjaciela...
I nieważne .. ile miał nóg...
I czy szczekał... gryzł... czy wył...
Jak ja po Jego stracie.
10-05-2007r. 23;47
Komentarze (3)
to jedno slowo i lzy, ... to jeden z najbardziej
poruszajcych wiersz, ktore...
Człowiek, który odczuwa taki smutek po stracie psa...
jest w stanie odczuwać " duszę" innych ludzi. Śliczny
wiersz, ja też kiedyś straciłam swojego czteronożnego
przyjaciela.
początkowo włos mi się zjeżył, ale przy końcu
współczuję,