Zakuty i pogięty
Rycerz wrócił z wojny, cały pogięty
widać, że zabijał... więc nie był
święty,
parę medali mu do zbroi przyspawali
dostał też nowe zawiasy, bo stare
skrzypiały
Parę żyć zabrał, troszkę kalek też
zostawił
ale walcząc dla króla, kraj swój
rozsławił.
Wrócił również bogatszy, o bojowe
doświadczenia
będą o nim śpiewać pieśni, młode
pokolenia
Król w nagrodę dał mu córkę
zakutą w pas cnoty
Masz tu nóż do konserw...
bierz się szybko do roboty
Komentarze (11)
;-) fajnie, zgrabnie i z humorem :-)
Niezła ta wdzieczznośc króla za takie poświęcenia. To
się nazywa docenianie pośięcenia obywatela. Nic dodać
nic ująć.Pozdrawiam.
Niezła ta wdzieczznośc króla za takie poświęcenia. To
się nazywa docenianie pośięcenia obywatela. Nic dodać
nic ująć.Pozdrawiam.
Bajka a w niej morał przedni :) Co do podwyżki to
najlepszy taboret gdy ktoś jest za niski. No może być
i drabina - tyle, że po szczeblach trzeba się wspinać
:)
Karolku, jesteś niesamowity, wspaniały. Choćbym nie
wiem jak była smutna, czytając Twoją poezję uśmiecham
się, tak się cieszę, że tu jesteś, uściski,wiele
dobrego :)
Taka podzięka króla!
I Ty mówisz, że optymistyczny:)))))
nadszedł własciwy czas aby zrzucił pogiętą zbroje
i rozpoczął nowe życie
bardzo refleksyjny wiersz - brawo
Ha! ha! taki pas cnoty byłby dzisiaj potrzebny! ale,
ale, niektórym to też by nie pomogło! moda taka!!
Pozdrawiam Karolu:)
Dziś też przydałby się taki pas cnoty,
może mniej byłoby dziewczyn-dzieci,
które rodzą dzieci.
Pozdrawiam:)
Hm... Chyba nie do końca wiersz ten jest
optymistyczny, co;)?
i tak bywało z tymi rycerzami...czasami, pozdrawiam